Z listu pasterskiego arcybiskupa
metropolity warszawskiego Wincentego Teofila Popiela "do robotników i
pracodawców w Łodzi". List jest z 28 czerwca 1905 r., a więc powstał tuż po zdławieniu przez carat Powstania Łódzkiego:
"Zaklinam Was, dziatki moje,
przejrzyjcie! Zaniechajcie dalszych strajków! Osuszcie łzy Waszych
żon i dziatek! [...] Chwyćcie silną dłonią za pracę, która
jest Waszą karmicielką! Zbratajcie się na powrót z tym, o którym
powiedziano w Ewangelii: «Izali ten nie jest rzemieślnik, syn
Marii?» [«Czy to nie jest ów cieśla, syn
Maryi, brat Jakuba, Jozesa, Judy i Szymona?»], a z Nim i w Nim znajdziecie ukojenie i zadatek lepszej
doli.
[...] Nie przeczę, że stosunki robotnicze w naszym kraju potrzebują poprawy i uregulowania, ale dziatki moje, czyż tędy do polepszenia Waszej doli wiedzie droga, którą wy kroczycie? Czy szarpiąc piersi matki, która Was karmiła, nie rozumiecie, że czeka Was niechybny głód? Czyż burząc fabryki, przerywając ciągle pracę, pozbawiając się zarobku, nie pogrążacie siebie w ubóstwie, a przemysł, który jest źródłem Waszego istnienia, nie podkopujecie doszczętnie i to w chwili, gdy on sam chwieje się w podstawach swoich?."
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz