Fragment
dramatu "Róża", a w nim nadzieja Żeromskiego, że [Józef]Toczyski [naczelnik Wydziału Skarbu Rządu Narodowego w
trakcie powstania styczniowego]
i [Stefan] Okrzeja [bojowiec Polskiej Partii Socjalistycznej] - obaj straceni na stokach warszawskiej Cytadeli - zostaną
w należycie upamiętnieni; będą inspiracją dla przyszłych
pokoleń.
Czytamy:
Czytamy:
"Nadejdzie
dzień, gdy skruszy się i ocknie niewdzięczne i okrutne serce w
polskim plemieniu. Wspomni ono imiona więźniów samotnych, co w
czarnej nocy ducha wskrzesili męstwo w milionach niewolników i za
niepodległość kraju walecznie, dostojnie, wspaniale ponieśli
śmierć.
Przyjdzie
tu lud niepodległy i odgarnie tę ziemię mogilną. Resztkę
urwanego postronka, ocalałą na gardzielach, które w minucie
szubienicy wołały o niepodległość duchów i ciał, poniosą we
czci przed wielkim tłumem. Złożą je w świątyni ludu. Uczynią
zeń znak najwyższego dostojeństwa, relikwię, herb.
Na
zaklęsłych grobach powstańczych i bojowniczych zasadzą różę
czarującą — różę świętą, której kwiat urząd najwyższy
ludu nadawać będzie jako znak sławy, nagrodę za bohaterstwo,
cnotę i geniusz. Wyznaczą dzień na pograniczu wiosny i lata, kiedy
róże wypiją sok z prochów Toczyskiego,
z serca Okrzei
i kiedy wydadzą urok ich dusz nieśmiertelnie pięknych w obrazie
nieśmiertelnie pięknego kwiatu.
W
ów dzień iść tu będą z wielkiego miasta i z dalekich wsi
pochodami długimi dzieci ze szkół, śpiewając hymny wolności."
Źródło:
Stefan Żeromski, "Róża".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz