wtorek, 28 maja 2013

Deindustrializacja lekarstwem na zorganizowany ruch pracowniczy


Generał-gubernator Łodzi i powiatu łódzkiego Shutleworth tak oto oceniał sytuację w mieście i okolicach w 1905 roku:

"Miasto Łódź z powiatem stanowi dla nich [agitatorów socjalistycznych] [...] specjalnie sprzyjający teren, skutkiem skupienia elementu robotniczego. Przedstawia ona światowy wzór (a nie tylko w Rosji) tak masowego skupienia żywiołu robotniczego na niewielkim obszarze.
Wywołuje to konieczność specjalnego utrzymywania dla nich masy wojska w celu zachowania porządku, gdyż ich buntownicza działalność utrzymywała stale ludność w stanie trwogi i ujarzmienia.

Naturalnie, że okoliczność ta stanowi zagadnienie w skali państwowej, a dopuszczenie do błędu zezwolenia na budowę masy fabryk w jednym miejscu stanowi również błąd w skali państwowej.

Naprawienie go wymaga dekoncentracji, być może nawet zniszczenia istniejących fabryk i założenia ich w nowych punktach, co spowoduje naturalnie w pierwszym rzędzie straty, nieuniknione przy wyborze między interesami zarobkowymi milionów [sic!] prywatnych osób a utrzymaniem porządku i posłuchu dla istniejących praw i obroną spokoju inteligencji i w ogóle osób przywiązanych do porządku."

Źródło: Adam Próchnik, "Rządy wielkorządców łódzkich, generałów Shutlewortha i Szatiłowa", ze zbioru: "Studia i szkice (1864-1918)".


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz