Anna Skarzyńska przesłała nam wspomnienie o swoim dziadku, uczestniku Rewolucji 1905 roku:
Julian Jastrzębski urodził się w Płocku 16 lutego 1886 r. w domu na ul. Warszawskiej pod nr 5. Jego ojciec Michał był szewcem i przeniósł się do Warszawy, żeby podjąć pracę w słynnym zakładzie Eugeniusza Hiszpańskiego, gdzie specjalizował się w wojskowych oficerkach.
Julian dorastał w Warszawie. Został członkiem Polskiej Partii Socjalistycznej ps. "Chuligan". W czasie przygotowań do zamachu na generał-gubernatora Gieorgija Skałona w mieszkaniu rodziców ukrywał broń i kolegę. Po rewizji mimo nie znalezienia broni (matka Juliana, Marianna, wrzuciła pistolety do garnka z gotującą się zupą, a kolega przetrwał rewizję pod pierzyną, którą przykrył go dziadek) aresztowany. Osadzony z wyrokiem śmierci w Cytadeli Warszawskiej gdzie przesiedział 11 miesięcy. Cudem ocalony dzięki interwencji syna pracodawcy. Przekupił on urzędników, żeby zniszczyli akta, co pozwoliło na zwolnienie z więzienia.
Babcia i moja mama po przedwczesnej śmierci dziadka w listopadzie 1936 nie mogły otrzymać renty. Żeby takową otrzymać, trzeba było by osadzony spędził w więzieniu co najmniej rok.
Zagorzały piłsudczyk, zawsze szedł na wybory z jedynką zatkniętą z wstążkę melonika*. Wspaniały tenor. Do końca życia pracował jako kuchmistrz. Umarł na serce w pracy, w wieku 50 lat, tak jak to mu wywróżył współwięzień z celi śmierci w 1906 r.
Przypisy:
- Jedynka - Lista piłsudczykowska miała zawsze nr 1; w ten sposób "w ciszy wyborczej" manifestował swoje przywiązanie do marszałka.
Zdjęcie ślubne z 1911 roku. |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz