«Na znak solidarności z pomordowanymi, urządzamy spokojną demonstrację, a jeżeli wojsko miałoby strzelać, jeżeli znowu paść miałyby świeże trupy i ranni, to odpowiedzialnymi za to czynimy policmajstra Łodzi i komendanta garnizonu».[«Rozwój»] notuje tylko, że demonstracja odbyła się w związku ze sprawą pochowania poległych Żydów, że o 7 wieczorem olbrzymi pochód z czarnymi i czerwonymi sztandarami ruszył ulicą Franciszkańską, Średnią [Pomorską], przez Nowy Rynek na Piotrkowską, że niedaleko «Paradyzu» wystąpiła «siła zbrojna», że pochód otoczono i że znów padli zabici i ranni.
Źródło: Helena Duninówna, "Gawędy o dawnej Łodzi".
Zdjęcie książki: internet.
Helena Duninówna - "Gawędy o dawnej Łodzi" |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz