Cytowaliśmy już fragment wspomnień
Bolesława Drobnera o wiecu w Filharmonii Warszawskiej z 1905 roku.
Na zebraniu przemawiał m.in. postępowy ksiądz Kajetan Izydor
Wysłouch. Wiec w Filharmonii pojawia się w anegdocie działacza
ludowego Teofila Kurczaka:
"W lecie 1904 roku pojechałem z
żoną do Łowicza z kurczętami młodymi na sprzedaż. Zobaczyła
nas gospodyni księdza.
Ja, śmiejąc się, odpowiadam przecząco.- Po czemu? - pyta.- Po 40 groszy za sztukę – odpowiedziałem.- To za drogo – mówi.
- A zresztą – mówię – kogo pociągnąć, przecież księża i doktorzy najwięcej pieniędzy mają.
Gospodyni moje słowa powtórzyła
księdzu Czajewiczowi.
- To socjalista z tego [Teofila] Kurczaka – rzecze ksiądz – Myślałem, że z niego anioł będzie.
Gospodyni księdza nie omieszkała mi
tego powtórzyć.
W następnym roku, gdy byłem
przypadkiem na wspaniałym wiecu socjalistycznym w Filharmonii w
Warszawie, zabrałem głos i między innymi powiedziałem, jak
zostałem socjalistą, a gdy powtórzyłem ową historyjkę z
kurczętami, to sala aż trzęsła się od oklasków."
Źródło: Teofil Kurczak,
"Wspomnienia".
Źródło: Beinecke Digital Collections |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz