Fragment książki "O rok 1905" mówiący o poprzednikach rewolucjonistów roku 1905 w Rosji:
[...] Po czterech przeszło dziesiątkach lat tradycje dekabrystów podjęli bohaterzy rewolucyjno-terrorystycznych partii "Ziemli i Woli" oraz "Narodnoj Woli". Z wyroków Centralnych Komitetów tych partii zostały zorganizowane zamachy na cara Aleksandra II. Po wielu nieudanych próbach wreszcie udało się cara zgładzić. I znów choć za życie cara oddał swe życie szereg bohaterów jak: Żelabow, Perowska, Kibalczyc, robotnik Michajłow i inni, carat trwał. We wszystkich tych walkach bowiem brały udział jednostki, które się poświęcały dla dobra ludu, ale lud milczał. Zresztą mas ludowych, jako siły czynnej - ci rewolucyjni inteligenci nie zauważyli i nie brali pod uwagę.
W tym braku stosunków - w tym braku związku pomiędzy rewolucyjnymi inteligentami, którzy się poświęcali dla dobra ludu, a tym właśnie ludem - w tym, że lud milczał kiedy inteligenci rzucali bomby w cara, tkwiła przyczyna, że caryzm jako system rządu trwał, choć ginęli poszczególni jego przedstawiciele.
W 1905 roku, po raz pierwszy w dziejach, przeciwko caratowi poszli nie inteligenci - terroryści, ale przede wszystkim zorganizowane masy proletariatu, oraz częściowo masy niezorganizowanego chłopstwa. Dlatego też, chociaż chwilowo caratowi udało się odeprzeć atak burzy ludowej - dni jego były od tego czasu policzone - siły zaś podważone. Nowa fala ruchu zmiotłaby go wcześniej czy później, nawet bez pomocy klęsk wojennych 1914 — 1917 roku [...]
Źródło: T. Stabuński, O roku 1905, Warszawa 1926, s. 2-3.
Współpraca: Krzysztof Witkowski.
Źródło: Beinecke. |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz