W zbiorze wspomnień Łódzkie Barykady znajdujemy opowieść Józefa Kawczyńskiego o Łodzi przełomu lat 1904-1905:
"Nie zauważony przez portierów wszedłem na podwórze fabryki Steinerta położonej po parzystej stronie Piotrkowskiej, naprzeciw Czerwonej, w samym centrum fabrycznej Łodzi. Nie zauważony, ponieważ w portierni nie było żywego ducha. Nie było też nikogo w pobliżu, ani na pierwszym podwórzu, ani w przędzalni. Nie słyszałem także łoskotu maszyn. Gdzie ludzie? Przecież nie święto?