Władysław Reymont, wybitny pisarz i noblista, opisał nastrój na ulicach Warszawy po ogłoszeniu przez cara Mikołaja II manifestu konstytucyjnego, 30 października 1905 roku. Społeczeństwo Królestwa Polskiego uwierzyło wówczas, że carat istotnie liberalizuje rządy, zezwala na wolność słowa i zgromadzeń - i dlatego miasto było świadkiem niezliczonej ilości demonstracji. Niestety, dziesięć dni później władze wprowadziły stan wojenny i wzmogły represje. Oto fragment wspomnień Reymonta ze zbioru pt. Z konstytucyjnych dni:
W jakiejś suterenie na środku stał garnek, pięcioro dzieci cisnęło się wyjadając z niego zimne kartofle, w kącie na barłogu siedziała matka ledwie przyodziana w łachmany.
- Mojego utrupili jeszcze w maju*, a teraz pan widzi... - rzekła wskazując nędzę, wyjącą z każdego kąta.
Dzieci podniosły na mnie oczy, zrobiło się cicho, że dały się słyszeć krople wilgoci, padającej z sufitu.
- Zdychamy z głodu... niezadługo... I co to komu zaszkodzi?... przecież dziura w niebie się nie zrobi! - zaśmiała się strasznie.
Naraz porwała jedno z dzieci i wyłupując je z łachmanów, zaczęła trząść nim niby workiem zetlałych kości, a krzyczeć:
- To człowiek, panie, co? To człowiek! Ażeby was cholera!...
*
A potem, przed [hotelem] Europejskim, spotkałem znajomego.
- Wiesz?... już od tygodnia nie ma ostryg – skarżył się żałośnie.
Bodaj ci chleba zabrakło, jak tamtym!
*
W cukierni przy sąsiednim stoliku jakieś dwie panie, dwie strojne, pachnące i cacane papużki o ufryzowanych łebkach piesków pokojowych, żaliły się przed sobą:
- Okropność, co wyrabiają ci ludzie! Przecież płacę i od trzech dni nie mogę dostać świeżych bułek.
- Straszne czasy... I znowu przepadł cały sezon!... - jęknęła druga. - Bo policja powinna ich zmusić do roboty...
[...]
Kawiarnia – to wolna trybuna dla wszelkiego cywilizowanego analfabetyzmu. Wszyscy tam stanowią o wszystkim i bez apelacji.Przypis:
- Mojego utrupili jeszcze w maju - chodzi o atak kozaków na demonstrację w Alejach Jerozolimskich, 1 maja 1905 roku, w której zabito i zraniono kilkadziesiąt osób.
Patrz też:
Źródło: Beinecke. |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz